W największych białoruskich miastach ponownie odbyły się demonstracje opozycji, domagającej się ustąpienia prezydenta Alaksandra Łukaszenki. W Mińsku w manifestacji – według różnych źródeł – uczestniczyło od kilkudziesięciu tysięcy do ponad 200 tys. osób. Protest trwał ponad cztery godziny. Uczestnicy przeszli ulicami miasta aż pod pałac prezydencki. W manifestacji, która rozpoczęła się od zatrzymań i prób interwencji ze strony sił specjalnych milicji OMON, mogło wziąć udział – według szacunków Radia Swaboda – nawet 200 tys. ludzi.
Zatrzymano co najmniej 125 osób
MSW poinformowało o zatrzymaniu 125 osób w ciągu pierwszych dwóch godzin akcji. Później informacji o zatrzymaniach nie było. Pod koniec protestu MSW opublikowało informację, że w centrum miasta czasie manifestacji doszło do ataku na samochód milicji.
Tysiące ludzi pod pałacem prezydenckim
W Mińsku demonstranci przeszli głównymi ulicami miasta pod Pałac Niezależności, który jest nową siedzibą prezydenta Białorusi. Pałac prezydencki był otoczony przez siły milicji i wojska, w tym wozy opancerzone i uzbrojonych żołnierzy.
Urodzinowe „prezenty” dla Łukaszenki
Uczestnicy manifestacji przynieśli Alaksandrowi Łukaszence, który dziś kończy 66 lat, urodzinowe prezenty. Tam zablokował im drogę milicyjny OMON. Demonstranci zostawili przeniesione prezenty – trumnę z napisem „Dyktatura”, zrobionego z kartonu dużego karalucha i miniaturowy samochód-więźniarkę.
Wielka kukła karalucha, nawiązująca do ludowego przezwiska białoruskiego prezydenta, spacerowała wcześniej po ulicy Niemiga w centrum miasta. W innym miejscu swój performance urządzili tancerze na szczudłach, przebrani za śmierć i szkielety. Wiele plakatów podczas niedzielnego protestu nawiązywało do 66. urodzin Łukaszenki. „Uważaj, nie udław się wisienką” – napisano na rysunku z wielkim urodzinowym tortem.
„My na coś słodkiego! Wychodź, przyszliśmy na urodziny!” – krzyczeli uczestnicy protestu.
„Będziemy demonstrować aż do zwycięstwa”
Zebrani w niedzielę na ulicach mińska podkreślali, że trzeba kontynuować protesty.
„Mam nadzieję , że będziemy demonstrować aż do zwycięstwa. Bo jeśli opuścimy ręce, poddamy się i rozejdziemy po domach, to wszystko, co dotychczas zrobiliśmy, okaże się niepotrzebne” – powiedziała mieszkanka Mińska.
Na dzisiejszej demonstracji obecna była Maryja Kalesnikowa, członek prezydium Koordynacyjnej Rady, która stawia sobie za cel pomoc w pokojowym przekazaniu władzy. Przyszło też kilku znanych sportowców, m.in. Aleksandra Hierasimienia, mistrzyni świata w pływaniu.
Wyłączono internet
W Mińsku ok. godz. 15 (14 w Polsce) wyłączono internet komórkowy. Przed niedzielnym protestem milicja uprzedziła dziennikarzy, by nie podchodzili do uczestników protestu bliżej niż na 100 metrów. Gdy protestujący w Mińsku podchodzili do pałacu prezydenckiego, z jednostki wojskowej w dzielnicy Uruczcza na północnym-wschodzie miasta wyjechały wozy bojowe BMP. W znajdującym się naprzeciwko pałacu centrum handlowym rozpoczęła się ewakuacja. W tym czasie pokojowo nastawieni demonstranci nie przestawali składać prezydentowi życzeń z okazji urodzin.
Zatrzymania także w innych miastach
Uczestnicy pokojowych akcji byli zatrzymywani także w innych miastach, m.in. w Żodzino pod Mińskiem. Demonstracje, w których uczestniczyło po kilka tysięcy ludzi, odbywały się też w innych dużych miastach Białorusi: Grodnie, Brześciu, Homlu i Mohylewie.
Masowe protesty na Białorusi
Był to już 22. dzień protestów zorganizowanych przez opozycję, która podważa wynik ostatnich wyborów prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. Tysiące obywateli domagają się odejścia prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Reżim Łukaszenki przekonuje, że podejmowane są próby destabilizacji sytuacji w kraju.
Źródło info i foto: interia.pl