Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił środki zapobiegawcze zastosowane przez prokuraturę wobec Romana Giertycha w związku ze śledztwem ws. nieprawidłowości w spółce Polnord. Roman Giertych nie jest podejrzanym – poinformował w czwartek Jakub Wende, obrońca adwokata. Zdaniem prokuratury, decyzja sądu jest „zagrożeniem dla prawidłowego toku i efektów postępowania”. Adwokat Jakub Wende, który broni Romana Giertycha, przekazał po zakończeniu niejawnego posiedzenia, że sąd w całości podzielił argumentację obrońców adwokata.
– Uchylił skarżone postanowienie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu – uściślił.
Jak mówił Wende, sąd stwierdził, że prokuratura nie uprawdopodobniła popełnienia zarzucanego mu czynu.
– Czyli tym samym sąd potwierdził wcześniejsze postanowienia tutejszego Sądu Rejonowego w sprawie aresztu co do innych osób, oraz postanowienia Sądu Okręgowego, który rozpatrywał zażalenie prokuratury na to postanowienie, ale nadto przede wszystkim przyznał nam rację, że mecenas Giertych w tym postępowaniu nie ma statusu podejrzanego – zaznaczył adwokat.
Dodał, że według sądu w tej sprawie doszło do „rażącego naruszenia prawa”. – Sąd powiedział więcej. Powiedział, że w tym stanie zdrowia, w jakim znajdował się wówczas pan mecenas Giertych, usiłowanie ogłoszenia mu postanowienia o przedstawieniu mu zarzutów było nieetyczne – podkreślił Wende.
Jak mówił, „pan mecenas Giertych nie jest podejrzanym w tej sprawie. A nawet gdyby tego typu teoretyczne założenie poczynić, to (…) materiał dowodowy nie daje zdaniem sądu podstaw, do tego, żeby twierdzić, że pan mecenas Giertych popełnił jakiekolwiek przestępstwo”.
– Więcej, sąd stwierdził bardzo wyraźnie, że czynności, które prokuratura usiłowała zarzucić naszemu klientowi mieściły się w ramach jego kompetencji, obowiązków prawnika obsługującego te transakcje – wyjaśnił.
Prokuratura: Giertych ukrywa się przed organami ścigania
Czwartkową decyzję sądu skomentowała poznańska Prokuratura Regionalna. Jej zdaniem, jest ona „zagrożeniem dla prawidłowego toku i efektów postępowania”.
Śledczy przypomnieli, że „już następnego dnia po wstrzymaniu przez sąd wykonalności środków zapobiegawczych, polegających m.in. na zakazie opuszczania kraju, Roman G. wyjechał z Polski. Uniemożliwia prokuraturze wykonywanie zaplanowanych czynności procesowych, mając samemu możliwość wpływania na świadków i prawidłowy tok śledztwa. Wykorzystuje to m.in. poprzez swoją aktywność w mediach”.
Prokuratura podkreśliła ponadto, że Roman Giertych „od listopada bez usprawiedliwienia nie stawia się na przesłuchania, mimo wielokrotnych wezwań i przesuwanych terminów”.
Źródło info i foto: polsatnews.pl