Aleksiej Nawalny, który w berlińskim szpitalu wraca do zdrowia po ataku z użyciem nowiczoka, rozmawiał z niemieckim prokuratorem i przyznał, że chciałby wrócić do Rosji od razu, gdy tylko pozwoli mu na to jego stan zdrowia – przekazał „New York Times”. Amerykański dziennik powołał się na informacje od jednego z ochroniarzy opozycjonisty.
Aleksiej Nawalny został hospitalizowany 20 sierpnia w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Na żądanie rodziny dwa dni później został przetransportowany lotniczym ambulansem do kliniki Charite w Berlinie, gdzie poddano go szczegółowym badaniom i intensywnemu leczeniu. W zeszłym tygodniu został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej.
Na początku września kanclerz Niemiec Angela Merkel poinformowała, że laboratorium Bundeswehry badające pobrane próbki od Nawalnego wykryło, że otruto go bojowym środkiem chemicznym z grupy nowiczoków. Niemcy i Francja zażądały od Moskwy śledztwa w tej sprawie i postawienia przed sądem osób odpowiedzialnych za atak.
„NYT”: Nawalny chce wrócić do Rosji, gdy tylko pozwoli na to jego stan zdrowia
Aleksiej Nawalny był przez kilka tygodni utrzymywany w śpiączce farmakologicznej i nie było jasne, w jakim będzie stanie, gdy zostanie z niej wybudzony. Jak przekazał „New York Times” powołując się na informacje przekazane przez chcącego zachować anonimowość pracownika ochrony w klinice Charite, opozycjonista wydaje się „zachowywać bystrość umysłową”.
„Jest w pełni świadomy swojego stanu zdrowia, doskonale rozumie, co się stało i gdzie teraz przebywa” – mówił informator cytowany przez nowojorski dziennik. Jak dodał, opozycjonista w poniedziałek w rozmowie z niemieckim prokuratorem miał przekazać, że gdy tylko pozwoli mu na to stan zdrowia, zamierza wrócić do Rosji.
„Nie planuje pozostać na wygnaniu w Niemczech” – mówiło źródło „NYT”. „Nawalny planuje wrócić do domu do Rosji, by kontynuować swoją misję” – dodał pracownik ochrony, który pilnuje dostępu do opozycjonisty w niemieckim szpitalu.
Nawalny miał również odmówić współpracy z rosyjskimi organami śledczymi, które chcą dołączyć do dochodzenia w sprawie otrucia opozycjonisty prowadzonego przez stronę niemiecką.
Jak przekazali w poniedziałek berlińscy lekarze, Aleksiej Nawalny jest w stanie opuszczać łóżko i nie jest już podłączony do respiratora. W oświadczeniu nie poinformowano o długoterminowych perspektywach na temat zdrowia opozycjonisty. Zdaniem lekarzy mimo że dotychczasowe leczenie przebiega dobrze, nie można wykluczyć długotrwałych problemów zdrowotnych wynikających z otrucia.
Kolejne laboratoria potwierdzają obecność nowiczoka
Wcześniej w poniedziałek rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert poinformował, że dwa kolejne laboratoria – we Francji i w Szwecji – potwierdziły wstępne wyniki badań Nawalnego z Niemiec, zgodnie z którymi w organizmie opozycjonisty stwierdzono występowanie środka bojowego z grupy nowiczoków.
Jak dodał, próbki pobrane od Nawalnego zostały również wysłane do laboratoriów Organizacji do spraw Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) z siedzibą w Hadze. – Niezależnie od badań OPCW, trzy laboratoria niezależnie zidentyfikowały wojskowy środek paraliżujący jako przyczynę otrucia Nawalnego – powiedział Seibert.
Rzecznik rządu wezwał Rosję do współpracy. – Ponawiamy apel do Rosji, aby złożyła wyjaśnienia na temat tych wydarzeń. Jesteśmy w bliskim kontakcie z naszymi europejskimi partnerami w sprawie podjęcia dalszych kroków – dodał.
Źródło info i foto: tvn24.pl