Od 120 do nawet 150 km/godz. – z taką prędkością mógł jechać kierowca, który w wigilijną noc w Ząbkach śmiertelnie potrącił trzy kobiety wracające z pasterki – dowiedział się nieoficjalnie portal tvp.info. Te podejrzenia ostatecznie zweryfikują opinie biegłych. Pewne jest jednak, że droga hamowania citroena berlingo wynosiła ponad 90 metrów.
Prokuratura będzie musiała poczekać kilka miesięcy na opinie biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków drogowych. Z informacji, jakie uzyskał portal tvp.info wynika, że w miejscu, gdzie dozwolona prędkość to 60 km/godz., 22-letni Grzegorz W. mógł pędzić od 120 do nawet 150 km/godz. Z tak ogromnym impetem samochód uderzył w trzy kobiety, które zginęły od odniesionych obrażeń. – Droga hamowania wyniosła 90 m. Prawdopodobnie Grzegorz W. zobaczył kobiety na psach dopiero w chwili, gdy w nie uderzył – mówi tvp.info jeden ze śledczych.
Prokuratorzy i policjanci nie kryją, że zdziwiła ich postawa kierowcy, który nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. – W ten sposób ryzykuje surowszy wyrok, bo zebrane dowody niezbicie wskazują, że doprowadził do wypadku, nie zatrzymując się przed przejściem. Mimo, że samochód z pierwszego pasa zatrzymał się, by przepuścić pieszych. Ważne będzie też, czy kierowca w momencie wypadku był „pod wpływem” czy „po spożyciu” marihuany. Pierwsza wersja oznacza, że odurzył się niedługo przed zdarzeniem. Druga, że zażył narkotyki znacznie wcześniej – wyjaśnia jeden z policjantów. ¬ Gdyby okazało się, że W. był „pod wpływem”, to zagrożenie maksymalną karą wzrosłoby z 8 do 12 lat. Na wysokość wyroku może też wpłynąć prędkość, bo trudno mówić o przypadkowym zdarzeniu, gdy jedzie się z tak dużą prędkością – dodaje nasz rozmówca.
Ofiary były rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów
Do tragedii doszło w wigilijną noc. Ok. godz. 1.30 przed oznakowanym przejściem dla pieszych zatrzymał się samochód, ponieważ na jezdnię weszły trzy kobiety w wieku: 16, 43 i 70 lat. Przejście jest zabezpieczone sygnalizatorem świetlnym, który po zmroku działa pulsacyjnie. Gdy kobiety minęły stojące auto, uderzył w nie citroen berlingo. Kobiety zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów od miejsca tragedii.
Zatrzymano kierowcę, którym okazał się 22-letni Grzegorz W. Miał prawo jazdy od trzech lat i był trzeźwy, choć późniejsze badanie wykazało ślady marihuany w organizmie. Grzegorz W. jechał z Zielonki w kierunku Kobyłki. Nie przyznał się do spowodowania wypadku i nie chciał wyjaśnić, co się według niego stało.
– W ocenie prokuratury, podejrzany umyślnie naruszył przepisy prawa o ruchu drogowym, przekraczając dopuszczalną prędkość, nie dostosowując jej do warunków atmosferycznych i nie zachowując należytej ostrożności, gdy zbliżał się do przejścia dla pieszych. Nie mamy informacji, aby w przeszłości był karany – powiedział prok. Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga.
Źródło info i foto: TVP.info