Policjanci proszą o pomoc w ustaleniu gdzie przebywa teraz Kazimierz Kościelniak. Mężczyzna poszukiwany jest m.in. za usiłowanie zabójstwa. Może on przebywać za granicami Polski.

Kazimierz Kościelniak
Ten człowiek, urodzony urodzony 6 lutego 1963 r., ma wiele na sumieniu. Praca kierowcy autobusu mu nie wystarczyła. Postanowił, więc zostać bandytą. Pierwszy poważny przestępczy wyczyn Kościelniaka policjanci datują na marzec 1993 r. – Wtedy razem z trzema wspólnikami mężczyzna napadł na kasę dworca kolejowego w Suchej Beskidzkiej. Przestępcy wyważyli zamki i ukradli kasetki, w których znajdowało się ponad 30 tys. zł. – opowiada jeden z policjantów.
Trzech złodziei funkcjonariuszom udało się zatrzymać. Pozostał tylko Kościelniak. To był jednak dopiero początek jego „kariery” w półświatku przestępczym. Śledczy zarzucają mu także, że próbował zamordować swojego szefa – mężczyznę, który sprowadzał do Polski używane samochody z Niemiec. Kościelniak, okazał się niesolidnym pracownikiem – sprzeniewierzył, bowiem pieniądze, które otrzymał od swojego szefa za sprzedaż kilku aut, a pewnego dnia pojawił się pod domem swojego pracowawcy z pistoletem w ręku. Cel miał jeden – zastrzelić dawnego szefa. Temu ostatniemu udało się jednak ujść z życiem. Razem z żoną obezwładnił napastnika i zabrał mu broń. – W czasie szamotaniny Kościelniak odgrażał się, że spali mu dom – dodaje policjant. Tak też się stało kilka lat później. Brakowało jednak dowodów, że to robota Kazimierza Kościelniaka. Funkcjonariusze podejrzewają mężczyznę również o wiele innych przestępstw – napadów na listonoszy, licznych włamań czy też napadu na pocztę w Spytkowicach. To jednak tylko domysły śledczych – bezpośrednich dowodów na to, że Kościelniak ich dokonał na razie nie ma.
Według informacji funkcjonariuszy mężczyzna może ukrywać się za granicą, a dokładniej w Niemczech – tam bowiem mieszka jego brat. Wszystkich, którzy wiedzą cokolwiek o aktualnym miejscu pobytu Kazimierza Kościelniaka mundurowi proszą o informacje pod nr 997.
