Tą sprawą żyje cała Holandia. 9-letni Gino z Maastricht cztery dni temu nie wrócił do domu z zabawy na boisku. W poszukiwania chłopca zaangażowały się służby i wolontariusze w całym kraju. Niestety w sobotę w jednym z domów w Geleen znaleziono ciało dziecka. Policja podejrzewa, że należy ono do zaginionego 9-latka. W sprawie zatrzymano 22-letniego mężczyznę.
1 czerwca 9-letni Gino mieszkający na co dzień w Maastricht w Holandii przebywał akurat u swojej siostry w mieście Kerkrade. Po południu chłopiec poszedł pobawić się z rówieśnikami na boisku niedaleko domu. Nic nie zapowiadało dramatu, który miał się wkrótce rozegrać.
To właśnie na boisku 9-latek był widziany po raz ostatni. Miał wrócić do mieszkania o godzinie 19:30, jednak się nie zjawił. Zaniepokojeni bliscy dziecka powiadomili policję o jego zaginięciu. Służby uruchomiły bursztynowy alarm.
Policjanci wkrótce ustalili, że feralnego dnia podczas gry w piłkę dzieciom towarzyszył dorosły mężczyzna. Według relacji kolegów 9-latka człowiek ten miał ich zaczepiać, w języku angielskim przekonywać, że jest trenerem piłki nożnej i chwalić Gino za dobrą grę. Później Gino miał oddalić z boiska w towarzystwie „trenera”.
W szeroko zakrojone poszukiwania dziecka zaangażowały się setki osób, w tym ochotników. W piątek w miejscowości oddalonej o kilka kilometrów od miejsca, w którym ostatni raz widziany był Gino, znaleziono hulajnogę należącą prawdopodobnie do zaginionego.
Źródło info i foto: o2.pl