Stan trzylatka, który w piątek wypadł z okna bloku w Jastrzębiu-Zdroju jest ciężki, ale nie pogorszył się. Opiekunowie dziecka usłyszeli zarzuty narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Dostali policyjny dozór. Ojciec chłopca i jego partnerka w chwili wypadku byli pod wpływem alkoholu. Trzyletni chłopiec od piątku przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Opiekują się nim lekarze z oddziału intensywnej terapii, a jego stan wciąż określany jest jako ciężki.
Malec wypadł w piątek wieczorem z okna na trzecim piętrze bloku przy ul. Pszczyńskiej w Jastrzębiu-Zdroju (woj. śląskie). Został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Przy całym dramatyzmie tej sytuacji i obrażeń, jakie odniósł chłopiec, optymistyczne jest to, że stan zdrowia dziecka przez tych kilka dni się nie pogorszył. Obserwujemy parametry i w zależności od nich będziemy podejmowali dalsze decyzje co do terapii – powiedział „Wydarzeniom” Wojciech Gumułka, rzecznik Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Ojciec chłopca i jego partnerka usłyszeli w niedzielę zarzuty narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia, grozi im do trzech lat więzienia. Prokurator, który przesłuchiwał rodziców chłopczyka miał powiedzieć, że byli załamani tym, co się wydarzyło – podała Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu Zdroju.
– Badania wykazały, że w organizmie mężczyzny było około promila alkoholu. W organizmie kobiety było mniej, jej stan można określić jako wskazujący na spożycie alkoholu – powiedział Jacek Rzeszowski, prokurator rejonowy w Jastrzębiu Zdroju.
Źródło info i foto: polsatnews.pl